Będąc w Szczecinie, nie można odmówić sobie wycieczki nad Miedwie – piąte co do wielkości jezioro w Polsce. Balaton to to może nie jest, ale także jest ciekawie, chociaż trasa rowerowa (uprzedzając fakty) momentami prowadzi dosyć daleko od brzegu.

Wokół Jeziora Miedwie na rowerze

Początkiem wycieczki było Reptowo, skąd dojechałem pociągiem ze Szczecina Dąbie. Na pierwszą ciekawostkę natrafiłem w Kobylance – w centrum wsi zasadzono przed wiekami drzewo pokoju na upamiętnienie pokoju kończącego pewną niewielką wojenkę. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się niewielka instalacja oraz tablice z opisaną historii wsi tworzących gminę.

Stąd do Bielkowa. Aplikacja mapy.cz sugerowała, że można stąd dojechać nad samo Miedwie i brzegiem do wsi Żelewo. Jak pokazywało, tak pojechałem… i bardzo mocno się zdziwiłem, gdy wyrosła przede mną baza wojskowa ? Dlatego właśnie nie ufam mapom internetowym. Próbowałem bazę objechać leśną drogą, ale szybko zrezygnowałem, a na decyzję wpłynął znak „Teren prywatny, wstęp wzbroniony”.

Wróciłem zatem do Bielkowa, stąd do Nieznania i do Żelewa. Tu w końcu dane mi było zobaczyć jezioro Miedwie.

Znad jeziora Miedwie przez niewielkie miejscowości: Dębina, Komorówko, Giżyn, Ostrowica, Młyny do Ryszewa. Drogi zazwyczaj pokryte były betonowymi płytami – kolarzówką tej trasy powtarzać nie polecam:)

Za Ryszewem skręciłem w drogę 106 prowadzącą do Stargardu, ale dojechałem nią tylko do momentu skrętu na Grędziec i Wierzbno.

Wierzbno niegdyś miało prawa miejskie, ale to było dobrych kilkaset lat temu. Pożary, najazdy Brandenburczyków i inne kataklizmy wyniszczyły tę miejscowość. Obecnie pamiątką po latach świetności jest zabytkowy kościół. Do Wierzbna zjeżdżają się letnicy spragnieni wypoczynku nad jeziorem – znajduje się tu ładna plaża i punkt widokowy na Miedwie.

Stąd przez Koszewo (zabytkowy pałac)

Koszewko (dawna posiadłość magnacka)

i Kunowo do Zieleniewa, gdzie skręciłem w stronę Stargardu.

Stargard na rowerze

Stargard chyba nawet bardziej mi przypadł do gustu niż Szczecin. Miasto na pewno mniej ruchliwe z wieloma ciekawymi zabytkami, które (na szczęście!) nie ucierpiały w licznych wojnach. Podczas szybkiego objazdu Starego Miasta (na tyle, na ile pozwalał mi czas do odjazdu pociągu – Stargard jest znakomicie skomunikowany ze Szczecinem) zobaczyłem rynek, potężną Kolegiatę pod wezwaniem Najświętszej Marii Królowej Świata, kościół św. Jana, objechałem również wspaniale zachowane mury miejskie okraszone bramami i basztami.