Najbardziej znanym miejscem Sieny jest Campo – plac w kształcie muszli. Został wybudowany w połowie XIV wieku na polecenie tak zwanej rady dziewięciu i na cześć jej członków podzielony na dziewięć części, co jeszcze bardziej podkreśla jego amfiteatralność. Tu co najmniej od XIV wieku odbywa się palio – wyścig konny na oklep dookoła Campo. Każda z 17 historycznych dzielnic miasta (contrade) wystawia swojego konia. W drodze losowania wybieranych jest 10. Na wysypanym piaskiem torze prawie wszystkie chwyty są dozwolone. Ponieważ każdy dżokej równie mocno jak zwycięstwa pragnie pogrążenia rywali, gonitwa jest bardzo widowiskowa, ale równocześnie niezwykle brutalna. Po wyścigu zaczyna się świętowanie. Członkowie contrade, której koń pierwszy dobiegnie do mety (nawet bez jeźdźca), przygotowują uroczystą kolację dla… całego miasta. W ogóle sieneńczycy są silniej związani ze swoimi dzielnicami niż mieszkańcy jakiegokolwiek innego miasta (być może poza Nowym Jorkiem). Contrade jest niewielka, obejmuje kilka ulic, dzięki czemu wszyscy jej członkowie dobrze się znają. Tutejszy patriota powinien poślubić kobietę ze swojej dzielnicy, pracować w swojej dzielnicy i w swojej dzielnicy umrzeć. Kto złamie zasady, naraża się na pogardę sąsiadów i przynosi wstyd rodzicom. Tradycja ta pochodzi jeszcze ze średniowiecza, z czasów, gdy Siena była jednym z najbogatszych miast w Europie. Działały tu silne banki, powstała jedna z pierwszych rad miejskich z szerokim zakresem praw i obowiązków. Członkowie rady reprezentowali poszczególne części miasta i bronili ich interesów jak lwy.
Siena
Losowe artykuły:
Wszystkie drogi prowadzą… na Wielką Sowę
Szczerze – tak na szybko ciężko mi wskazać drugą górę, której szczyt, zbocza i najbliższe sąsiedztwo było w takim stopniu poprzecinane szlakami turystycznymi jak Wielka Sowa. Na najwyższy szczyt Gór Sowich ostatnio szedłem dokładnie ostatniego dnia A.D 2016 z Walimia; tym razem za punkt startowy wybrałem Pieszyce.
Na Wielką Sowę z Pieszyc
Bus zawiózł mnie do Pieszyc, chociaż trzeba przyznać, że...