Jeśi Mirosław Trzeciak naprawdę wierzył, że Jacek Krzynówek dołączy do Legii i poleciał negocjować do Wolfsburga z Magathem, to spędził dziś całkiem miły dzień. Na kartę stałego klienta ulubionych linii lotniczych nabił kolejne darmowe mile (za rok będzie na gratisowe wakacje!), w Niemczech jest akurat końcówka wyprzedaży, a piwo lepsze niż w Polsce. Z trenerem pewnie nie pogadał (bo i o czym? o pogodzie?), ale lepszy taki dzień, niż kolejne 8 godzin w biurze.

Swoją drogą, ITI uczy się transferów zagranicznych wyjątkowo ciężko. Powiedzielibyśmy, że do trzech razy sztuka, ale to już właśnie trzeci raz, kiedy cwany lis zrobił z Legii pośmiewisko.

Pierwszy raz Josef Chovanec, który użył Legii do tego, by wynegocjować sobie lepszy kontrakt gdzie indziej, a naiwni działacze piszczeli w tym czasie z zachwytu w gazetach.

Drugi raz Jacek Bąk, który – zgadliście – użył Legii do tego, by wynegocjować sobie lepszy kontrakt gdzie indziej, a naiwni działacze piszczeli w tym czasie z zachwytu w gazetach.

Trzeci raz Jacek Krzynówek, który – uwaga, to nie konkurs! – użył Legii do tego, by wynegocjować sobie lepszy kontrakt gdzie indziej, a naiwni działacze piszczeli w tym czasie z zachwytu w gazetach.

Kto będzie następny? Powracający z tułaczki po greckich i niemieckich ławkach rezerwowych Maciej Murawski pewnie pluje sobie w brodę, że nie znał tego triku. Głupi Muraś, gdyby wcześniej na to wpadł, to teraz nie kisiłby się w Cracovii, a grał gdzie indziej za dwa razy lepsze pieniądze!

Ja stawiam na Marcina Mięciela, choć on akurat ma w stolicy mieszkanie i jest z nią jakoś mocniej związany. Ale czy na tyle, by nie myśleć o lepszej, niż warszawska, emeryturze?

EDIT: Na oficjalnej stronie Legii pojawił się komentarz Mirosława Trzeciaka:

Byliśmy z Jackiem i jego menedżerem w stałym kontakcie. Prowadziliśmy negocjacje. Bardzo chcieliśmy, żeby wzmocnił nasz zespół. Gdyby przyjął zaproponowane warunki, byłby najlepiej zarabiającym piłkarzem w polskiej lidze. Byliśmy optymistami, bo Jacek chciał wrócić do ojczyzny. Z polskich klubów tylko my stanęliśmy do walki o skrzydłowego reprezentacji Polski. Krzynówek otrzymał jednak świetną ofertę z Hannoveru i postanowił kontynuować karierę w Niemczech.

Mój komentarz: trochę ochłonąłem, ale wciąż uważam, że za dużo ze strony Legii tej ekscytacji w gazetach. A teraz mają miesiąc na znalezienie obrońcy. Kasa z Wawrzyniaka jest, kasa na Krzynówka jest. Nic, tylko się rehabilitować po wtopie!