Mecz przez wielkie „M”
Można nie interesować się ligą hiszpańską, ale obok tego meczu nie można przejść obojętnym. Tego starcia nie sposób nie obejrzeć. Tym spotkaniem nie da się nie emocjonować. Futbolowa wojna gigantów w swojej kolejnej odsłonie – już w niedzielę na Camp Nou. To będzie mecz przez wielkie „M”. M jak Messi, czy może M jak Madryt?
FC Barcelona 1.73, remis 4.33, Real Madryt 4.33 – godz. 21.00
Faworytem spotkania są gospodarze, ale wpływ na taki stan rzeczy ma nie tylko atut własnego boiska. Barcelona jest w wyraźnie lepszej formie niż jej odwieczny kastylijski przeciwnik, czy wręcz wróg. Katalończycy odrobili kilkopunktową stratę do Realu i wysforowali się na czołowo tabeli La Liga, a przy okazji zakwalifikowali się do finału Copa del Rey, pokonując Atletico. To samo Atletico, z którym przepadł Real. Notabene „Królewscy” spotkają się z „Los Colchoneros” po raz kolejny – w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wracając do Barcy – potwierdzeniem jej dobrej formy był dwumecz z Manchesterem City. Dwa minimalne zwycięstwa jeśli chodzi o rezultat mogą być mylące – „Blaugrana” w obu meczach była znacznie lepsza, a wielkim bohaterem rewanżu był Joe Hart, dzięki któremu konto strat „The Citizens” było tak małe. Złośliwi docinali, że w obecnej formie Real powinien wypożyczyć na niedzielę Harta, bo inaczej straci sporo bramek. Over 2,5 gola Barcy w tym meczu to kurs 2.50.
Mecz Barcelona – Real transmitowany będzie na Unibet TV!
Podopieczni Carlo Ancelottiego nie tylko stracili prowadzenie w Primera Division i odpadli z Pucharu Króla, ale byli też bliscy sensacyjnego odpadnięcia z Ligi Mistrzów. Real wygrał 2:0 w Gelsenkirchen z tamtejszym Schalke i rewanż jawił się jako formalność. Tymczasem bardzo ambitna postawa Niemców, w połączeniu z nie najwyższą dyspozycją Realu, poskutkowały wielkimi emocjami do ostatniego gwizdka. Schalke wygrało w Madrycie 4:3, będąc o gola od sprawienia sensacji. Przy Estadio Santiago Bernabeu głośno mówi się o kryzysie, który dopadł drużynę w 2015 roku. Z jednej strony to źle wróży przed El Clasico, a z drugiej – kiedy przełamać się i pokazać najwyższe umiejętności, jak nie w takim meczu? Podwójna szansa na gości oznaczona jest kursem 2.16.
Poprzedni mecz hiszpańskim gigantów odbywał się 25 października. Barcelona prowadziła 1:0 po golu Neymara i asyście Luisa Suareza. Urugwajczyk wracał wtedy do gry po wielotygodniowym zawieszeniu za ugryzienie Giorgio Chielliniego na Mundialu. Real zdołał odwrócić losy rywalizacji i już do przerwy remisował 1:1. Z rzutu karnego wyrównał Cristiano Ronaldo. W drugiej odsłonie spotkania bramki Pepe i Karima Benzemy załatwiły sprawę i gospodarze mieli powody do radości, a Barcelona zobaczyła, że samo przybycie Luisa Enrique nie było żadnym dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Barcelona od tamtego czasu gra jednak inaczej i nie bez kozery jest faworytem niedzielnego El Clasico. Powtórka z rozrywki i wygrana gospodarzy 3:1? Kurs 11.00.
Tym co wpływa na optykę oceny gry Barcelony w ostatnich tygodniach, poza suchymi wynikami, jest genialna forma Leo Messiego. Argentyńczyk zapomniał już o kłopotach zdrowotnych i nieco słabszej formie. Strzela gola za golem, a przy tym zalicza gros asyst i podań rozpoczynających akcje bramkowe. Fenomenem jest fakt, że w składzie z Neymarem i Suarezem, rolą Messiego jest tak naprawdę rozgrywanie piłki w środku pola, gdzie wyręcza mało wyrazistych Iniestę i Rakiticia. Kreowanie gry nie przeszkadza Messiemu w strzelaniu rekordowych ilości goli. Czterokrotny najlepszy zawodnik globu jest liderem klasyfikacji strzelców La Liga, gdzie po długim pościgu zrównał się z Ronaldo, a ostatnio wyprzedził go o dwa trafienia. Wybitna gra Messiego determinuje wyniki Barcelony – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Zadaniem dla Ancelottiego i spółki jest więc powstrzymanie filigranowego asa „Blaugrany”. Powstrzymać Messiego? Łatwo powiedzieć. Jak to zrobić? W dwumeczu z Manchesterem City geniusz z Argentyny nie zdobył wprawdzie ani jednego gola, ale i tak bezsprzecznie był najlepszy na boisku – zarówno na Etihad, jak i w rewanżu na Camp Nou. Jeśli to on otworzy wynik niedzielnego Gran Derbi, trafimy kurs 4.40.
Mecz Barca – Real zapowiadaliśmy już na stronie głównej Unibetu.
Z jednej strony Messi, a z drugiej równie wyśmienity Cristiano Ronaldo, który w 2015 roku chce zdobyć swoją kolejną Złotą Piłkę i zrównać się w tej materii ze swoim wielkim rywalem z Barcelony. Strzeleckie osiągi CR7 w ostatnich tygodniach nie rzucają jednak nikogo na kolana. Forma Portugalczyka jest zbieżna z formą jego drużyny, a być może jedno jest wynikiem drugiego. Ronaldo potrafi jednak strzelać bardzo ważne gole i już wiele razy dawał się we znaki fanom „Blaugrany”, zdobywając bramki w Gran Derbi. Wsparciem dla CR7 ma być oczywiście Gareth Bale. Walijczyk ostatnio ustrzelił w lidze dublet, sygnalizując swoją gotowość do rozegrania wielkiej partii na Camp Nou. Jeśli Bale strzeli gola Barcelonie, możemy pomnożyć swój wkład o 3.40.
W zeszłym roku obie drużyny mierzyły się ze sobą na stadionie „Dumy Katalonii” dokładnie w tym samym dniu – w przedostatnią niedzielę marca. Tamto El Clasico na długo pozostało w pamięci kibiców piłki nożnej na całym świecie, jako jeden z lepszych meczów sezonu. Gospodarze wygrali 4:3, a sędzia Undiano Mallenco podyktował aż trzy rzuty karne, co oczywiście wywołało lawinę kontrowersji. Obie jedenastki dla Barcelony były jednak słuszne, a rzut karny dla gości okazał się pomyłka, bowiem faul miał miejsce poza „szesnastką”. Gol Barcy z karnego w niedzielny wieczór wiąże się z kursem 5.50, Realu z kursem 8.00.