Ostatni raz na Śnieżnych Kotłach byłem dwa lata temu. Karkonosze zafundowały mi wówczas istny kalejdoskop pogodowy – od ładnej, ciepłej pogody w Szklarskiej Porębie, po mgłę, deszcz i śnieg w okolicach Łabskiego Szczytu. Dlatego w ramach wyrównywania rachunków postanowiłem pięknej kwietniowej soboty wybrać się ponownie. Tym razem na Szrenicę i na Śnieżne Kotły dane mi było iść w pięknej,...